Po co żyć less waste?
Fale upałów, susze, skoki temperatur. Nagłe, obfite, długotrwałe opady deszczu. Znasz to. Anomalie pogodowe dały znać o sobie w Polsce już nie raz. Za te zmiany odpowiada globalne ocieplenie. Na naszej półkuli obserwujemy je w postaci łagodnych zim i upalnych lat, lub mroźnych, śnieżnych zim oraz gwałtownych zjawisk pogodowych, jak właśnie obfite opady deszczu, wichury czy trąby powietrzne.
Te anomalie to nic innego jak kryzys klimatyczny. Zmiany klimatu postępują tak szybko, że wiele gatunków roślin i zwierząt nie jest w stanie się do nich przystosować. W tej chwili średni wzrost temperatury na Ziemi wynosi 1°C na rok. Lodowce topnieją, a wraz z roztopem wiecznej zmarzliny na Syberii uwalniany jest metan – bardzo silny gaz cieplarniany.
Niestety za zmiany klimatu w dużej mierze odpowiedzialni jesteśmy my, ludzie. Gwałtowny wzrost dwutlenku węgla uwalnianego do atmosfery w wyniku spalania paliw kopalnych rozpoczął się w 1950 roku, gdy po II Wojnie Światowej na całym świecie ruszył okres najgwałtowniejszy okres rozwoju gospodarki przemysłowej. Od tego czasu ilość uwalnianego do atmosfery CO2 tylko rośnie.
Less waste oznacza „mniej odpadów”. Jest to styl życia, który ma na celu ograniczenie produkcji odpadów, ale również ograniczenie produkcji nowych, jednorazowych rzeczy. Żyjąc less waste zdajemy sobie sprawę z problemu jakim są odpady i chcemy im zapobiegać. Kupować mniej, wyrzucać mniej. Bezpośrednio przekłada się to na ślad węglowy, o którym więcej przeczytasz tu: ślad węglowy.
Jak żyć less waste?
Bycie less waste nie ma żadnych sztywnych, narzuconych z góry, zasad. Ograniczasz tyle i w taki sposób, na ile jesteś w stanie. Czasami będzie Ci szło lepiej, czasami gorzej, to nie ma znaczenia! Mimo, że nasza sytuacja klimatyczna nie jest optymistyczna, to najmniejsze kroki, w duchu less waste, na globalną skalę, mają ogromne znaczenie dla środowiska.
Co ma wpływ na tworzenie się gazów cieplarnianych?
- spalanie węgla, ropy i gazu,
- wycinanie lasów,
- zwiększenie hodowli zwierząt gospodarskich,
- nawozy azotowe.
Bierzesz swoją torbę na zakupy, wyjadasz resztki z lodówki, pijesz wodę z kranu, kupujesz rzeczy z drugiej ręki, unikasz jednorazowych produktów – tak! jesteś less waste. Proste, prawda? Dieta wege i wegan też jest less waste, ponieważ do wyprodukowania 1 kilograma wołowiny potrzeba aż 14 500 litrów wody! A jak jest z mlekiem krowim?
Less waste i zasada 7R
Jeśli nie wiesz od czego zacząć możesz inspirować się zasadami, którymi kierują się osoby żyjące zero waste:
- refuse – odmawiaj,
- reduce – ograniczaj,
- reuse – używaj ponownie,
- recycle – recyklinguj,
- rot – kompostuj,
- renew – odnawiaj,
- rethink – przemyśl.
Tych siedem krótkich zasad dokładnie obrazuje co można robić lepiej w swoim życiu.
Co ja robię w duchu less waste?
1. Używam pieluch wielorazowych i uważam to za mój największy sukces :).
Serio, nic nie wymaga ode mnie tyle wysiłku i energii co wielopielo.
Ode mnie nigdy nie usłyszysz, że jednorazowe pampersy i wielopielo to to samo. Pieluchy trzeba prać, suszyć, składać, dobierać odpowiednie modele, rozmiary, chłonności, systemy. W okresie pieluchowania warto cały czas obserwować co się dzieje w świecie wielorazówek, bo rynek dynamicznie się zmienia. Nie zrozum mnie źle, nie chcę Cię zniechęcić, tylko chcę, żebyś była wszystkiego świadoma :). Z ilością pracy oczywiście wszystko zależy od systemu, który wybierzesz do pieluchowania. Najwięcej pracy jest przy wełnie i tetrze , mniej przy pulu i gotowych wkładach, a najmniej przy AIO i suszarce bębnowej.
Niemniej gra jest warta świeczki. Wszystkie jednorazowe pieluszki – nawet te biodegradowalne – lądują w koszu na odpady zmieszane. Tworzą odpady, których nie da się przetworzyć. Ogromną ilość odpadów. A oprócz ekologii pieluchy wielorazowe są zdrowsze dla dziecka, ale to temat na osobny post :).
2. Robię zakupy do swoich toreb.
Czekają schowane w przedpokoju i kuchni, ale zwykle też jakaś jest w bagażniku, garażu. Nie są fancy piękne. Jedna jest ze sklepu obuwniczego, inna z budowlanego. Przypadkowa zbieranina. Mamy też te plastikowe wielorazowe, które dostaliśmy z wałówką przy odwiedzinach rodziców.
Używałam nawet woreczków na warzywa i owoce. Na początku przygody z optymalizacją tworzenia odpadów uszyłam sobie woreczki z firanki w różnych rozmiarach, ale szybko stwierdziłam, że to nie ma sensu. Teraz służą mi do prania drobnych rzeczy, jak waciki wielorazowe, czy skarpetki Matyldy, a warzywa i owoce kupuję luzem. Tak, ziemniaki też :).
Oczywiście, mimo zostawiania toreb w kluczowych miejscach, zdarzy mi się ich zapomnieć. Wtedy zakupy zaczynam od wzięcia wózka. Szukam w sklepie pustego kartonu po konserwach, czy mleku – te są najbardziej wytrzymałe ;). Na koniec podjeżdżam wózkiem z kartonami pod sam bagażnik i całość przerzucam. Czemu jeżdżę autem? Bo do najbliższej biedronki mam ponad 3 km. Jeśli jestem gdzieś przypadkiem i robię zakupy, to moje torebki to worki bez dna, więc do nich pakuję :D.
3. Kupuję używane, zabieram ze śmietnika niechciane.
Ubrania, zabawki, meble. Matyldzie ubrań szukam na Vinted, a w second handach poluję na wełnę dla siebie, Dominika czy do przerobienia dla Matyldy. O tym gdzie i czego szukać z drugiej ręki napisałam cały osobny wpis.
4. Używam wielorazowych produktów higienicznych.
Zaczęłam w 2014 roku od kubeczka menstruacyjnego OrganiCup, a ludzie pukali się w czoło, gdy mówiłam im jak to działa. Od czasu porodu zaczęły się przecieki, dokupiłam podpaski wielorazowe. Teraz, dla swojego komfortu, stoję przed wyborem nowego kubeczka. Wiem już jak zmierzyć wysokość szyjki macicy, wiem na co zwracać uwagę przy doborze kubeczka. Mam nadzieję, że nowy kubeczek będzie pasował idealnie.
Golę się maszynką na żyletki, której można używać całe życie, a wymienia się tylko ostrza. Dominik też, bo w sumie używamy tej samej :p.
Pierwszy etap demakijażu wykonuję wacikami wielorazowymi, które sama uszyłam. DIY – jak i z czego uszyć waciki wielorazowe. Używam ich również do zmywania maseczek i lakieru z paznokci, oczywiście nie tych samych :D.
5. Piję wodę z kranu.
Nie filtruję, piję kranówkę. Matylda też :). Dominik też. Psy też.
6. Wybieram kosmetyki bez plastiku.
Zamiast szamponu w plastikowej butli, szampon i odżywka do włosów w kostce. Zamiast żelu do ciała – mydło do ciała w kostce. Peeling? W kostce. Pielęgnacja twarzy? Hydrolat, olej z nasion malin, kwas hialuronowy w szkle. Na razie tyle, bo zużywam kremy do twarzy, które już mam :).
Na początku bałam się używać produktów w kostce, bo myślałam, że jest z tym dużo pracy. Ale moje włosy pokochały nowy szampon, a gdy się wprawiłam w jego używaniu, to nie widzę różnicy w trudności aplikacji pomiędzy szamponem w kostce, a szamponem z butelki. Dodatkowo kosmetyki w takiej formie świetnie sprawdzają się w podróży. Nie musisz się bać, że coś wypłynie.
7. Ograniczam spożycie mięsa i produktów odzwierzęcych.
Nie jestem w 100% wegan ani wege. Jemy ryby, jemy mięso, jemy jajka i nabiał. Nie często, ale jemy. Na co dzień jednak dominują dania roślinne: strączki, orzechy, warzywa. Uwielbiam kuchnię szybką i łatwą, bo przy małym dziecku nie ma czasu na finezję. Nasze magiczne dodatki to: wędzona papryka, suszone drożdże, sos sojowy, masło orzechowe, banany i daktyle. W lodówce i szafkach zawsze jest coś co da się z tym zrobić.
8. Odmawiam.
Jak odmawiać? Między innymi nie robię zakupów na wyprzedażach i wypisuję się z newsletterów, ale jest tego dużo więcej tu: refuse.
Czy to wszystko co robię less waste?
Oczywiście, że nie. Na pewno o wielu rzeczach zapomniałam, ale są też rzeczy, o których nie ma co się rozpisywać.
Sortuję śmieci. Mrożę jedzenie. Jeździmy samochodem o napędzie hybrydowym. Używamy żarówek energooszczędnych. Zimą temperatura w mieszkaniu nie przekracza 21°C, a my się po prostu cieplej ubieramy. Sikam pod prysznicem 🙃. Zamiast ręczników papierowych używamy ręczników bezpapierowych. Do prania używam proszku w kartonie, nie dodaję płynów do płukania. Kupujemy mąki i kasze w dużych papierowych opakowaniach. Ach, zapomniałabym. Karmienie piersią też jest less waste.
Staram się na co dzień dokonywać wyborów less waste, ale już nawet o tym nie myślę w ten sposób, po prostu robię.
A kiedy odpuścić bycie less waste?
Gdy do gry wchodzi zdrowie. Zdrowie jest najważniejsze. Dlatego, między innymi, używam sonicznej szczoteczki do zębów i pasty z fluorem, czy kupuję tabletki mimo plastikowych opakowań. Wszystko z rozsądkiem. Lubisz moje treści i chcesz mnie wesprzeć? Napij się ze mną kawy 🙂
Masz jeszcze jakieś pytania? Codziennie spotkasz mnie na moim Instagramie: www.instagram.com/mamalesswaste i tam też szybciej na nie odpowiem :).
Myślisz, że komuś może się przydać ten wpis? Śmiało go udostępnij i puść dalej w świat.
Przeczytaj też:
Prezentownik less waste – prezenty less waste
Wełna z drugiej ręki – jak przygotować do noszenia i szycia.